Co wiemy, a czego nie wiemy o uczuciach
Ewa Guzowska
Magazyn specjalny 2015
(…) W swojej pracy zawodowej spotkałam wiele ciekawych osób z róż¬nych środowisk społecznych. Pracowałam z osobami starszymi, dziećmi, młodzieżą oraz z osobami uzależnionymi od środków psy¬choaktywnych. Każda z tych grup ciekawiła mnie swoją odmienno¬ścią oraz różnorodnością. Jak wiadomo, na każdy... więcej
Pobierz
Ten plik można pobrać za pomocą przelewu (3.99 PLN brutto) lub za pomocą pobrań dołączanych do miesięcznika BLIEJ PRZEDSZKOLA.
(…) W swojej pracy zawodowej spotkałam wiele ciekawych osób z róż¬nych środowisk społecznych. Pracowałam z osobami starszymi, dziećmi, młodzieżą oraz z osobami uzależnionymi od środków psy¬choaktywnych. Każda z tych grup ciekawiła mnie swoją odmienno¬ścią oraz różnorodnością. Jak wiadomo, na każdy... więcej
Ten plik można pobrać za pomocą przelewu (3.99 PLN brutto) lub za pomocą pobrań dołączanych do miesięcznika BLIEJ PRZEDSZKOLA.
Ostatnio pobierane
Znajdź dla siebie
lato
wakacje
dyżur wakacyjny
metody
trzylatek
czterolatek
pięciolatek
sześciolatek
matematyka
czytanie
język angielski
integracja
ekologia
technika
plastyka
mowa
muzyka
percepcja wzrokowa
percepcja słuchowa
sprawność ruchowa
kompetencje społeczne
rozumowanie przyczynowo-skutkowe
rozwój manualny
eksperyment
prawo oświatowe
czytanie globalne
zabawa
zjawiska atmosferyczne
Cześć artykułu stanowiąc dwa scenariusze zajęć dla dzieci cztero-i pięcioletnich: „Co to jest złość?” oraz „Poznajemy swoje uczucia”. Towarzyszą im gotowe pomoe dydaktyczne – podkłady do piosenek:
(…) W swojej pracy zawodowej spotkałam wiele ciekawych osób z róż¬nych środowisk społecznych. Pracowałam z osobami starszymi, dziećmi, młodzieżą oraz z osobami uzależnionymi od środków psy¬choaktywnych. Każda z tych grup ciekawiła mnie swoją odmienno¬ścią oraz różnorodnością. Jak wiadomo, na każdym z tych etapów pojawiają się inne pragnie¬nia, zainteresowania, motywacje i fascynacje. Jednak wieloletnie obserwacje uświadomiły mi, iż te grupy łączy jedna istotna kwestia – a mianowicie uczucia. Przy czym nie chodzi mi o jakąś szczególną więź emocjonalną czy chęć obdarowywania siebie wzajemnie mi¬łością, ale o problem w ich wyrażaniu i okazywaniu. Prowadząc warsztaty, zawsze daję sobie czas na to, by ćwi¬czyć z moimi kursantami rozpoznawanie uczuć u siebie i innych, a w konsekwencji uczyć się je wyrażać. Moi słuchacze bardzo czę¬sto zgłaszają duże problemy w sferze emocjonalnej. Mają one swój początek w dzieciństwie – nikt ich przecież tego nie uczył. Przez wiele lat w przedszkolach czy szkołach nie było miejsca na takie zajęcia, a jeżeli nawet ktoś ich spytał: Jak się dziś czujesz?, to od¬powiedź brzmiała: Dobrze! Czy rzeczywiście tak powinna brzmieć? W czasie mojej krótkiej pracy w przedszkolu uczyłam dzieci, czym jest smutek, radość, złość, miłość i spokój. Codziennie rano, sia¬dając na dywanie, przypominaliśmy sobie minki, tzn. jak wygląda mina smutna, jak wesoła, a jak zła, i jakie sytuacje mogą je wywo¬łać. Posługiwałam się zazwyczaj obrazkami, aby dzieciom łatwiej było zapamiętać mimikę twarzy. Po miesiącu „treningu” przed¬szkolaki same mówiły o uczuciach i sytuacjach, które je powodują. Potrafiły bezbłędnie nazwać uczucia, z którymi w danej chwili się konfrontowały. Oczywiście były i takie dzieci, dla których temat uczuć był tema¬tem abstrakcyjnym. Miały trudności z mówieniem o uczuciach, nazywaniem ich, radzeniem sobie z nimi czy znalezieniem sytu¬acji, która jest za nie odpowiedzialna. Takim dzieciom trzeba dać więcej czasu.
(…) W swojej pracy zawodowej spotkałam wiele ciekawych osób z róż¬nych środowisk społecznych. Pracowałam z osobami starszymi, dziećmi, młodzieżą oraz z osobami uzależnionymi od środków psy¬choaktywnych. Każda z tych grup ciekawiła mnie swoją odmienno¬ścią oraz różnorodnością. Jak wiadomo, na każdym z tych etapów pojawiają się inne pragnie¬nia, zainteresowania, motywacje i fascynacje. Jednak wieloletnie obserwacje uświadomiły mi, iż te grupy łączy jedna istotna kwestia – a mianowicie uczucia. Przy czym nie chodzi mi o jakąś szczególną więź emocjonalną czy chęć obdarowywania siebie wzajemnie mi¬łością, ale o problem w ich wyrażaniu i okazywaniu. Prowadząc warsztaty, zawsze daję sobie czas na to, by ćwi¬czyć z moimi kursantami rozpoznawanie uczuć u siebie i innych, a w konsekwencji uczyć się je wyrażać. Moi słuchacze bardzo czę¬sto zgłaszają duże problemy w sferze emocjonalnej. Mają one swój początek w dzieciństwie – nikt ich przecież tego nie uczył. Przez wiele lat w przedszkolach czy szkołach nie było miejsca na takie zajęcia, a jeżeli nawet ktoś ich spytał: Jak się dziś czujesz?, to od¬powiedź brzmiała: Dobrze! Czy rzeczywiście tak powinna brzmieć? W czasie mojej krótkiej pracy w przedszkolu uczyłam dzieci, czym jest smutek, radość, złość, miłość i spokój. Codziennie rano, sia¬dając na dywanie, przypominaliśmy sobie minki, tzn. jak wygląda mina smutna, jak wesoła, a jak zła, i jakie sytuacje mogą je wywo¬łać. Posługiwałam się zazwyczaj obrazkami, aby dzieciom łatwiej było zapamiętać mimikę twarzy. Po miesiącu „treningu” przed¬szkolaki same mówiły o uczuciach i sytuacjach, które je powodują. Potrafiły bezbłędnie nazwać uczucia, z którymi w danej chwili się konfrontowały. Oczywiście były i takie dzieci, dla których temat uczuć był tema¬tem abstrakcyjnym. Miały trudności z mówieniem o uczuciach, nazywaniem ich, radzeniem sobie z nimi czy znalezieniem sytu¬acji, która jest za nie odpowiedzialna. Takim dzieciom trzeba dać więcej czasu.
Jeśli jesteśmy bliscy Twojemu sercu, sprawdź, jak możesz nam pomóc zobacz